Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn lut 09, 2009 9:20 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Pt lut 06, 2009 19:41
Posty: 43
Lokalizacja: Ursus, Grodzisk Maz.
Cytuj:
Wczoraj (mój termometr pokazał 14 stopni) na ulice wyległo mnóstwo zuchów rowerowych. Co poniektórzy w kominiarkach - widać chronią się przed odmrożeniami ;-)

Też ich widziałem :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Śr lut 11, 2009 20:32 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Cz sty 17, 2008 21:55
Posty: 2010
Lokalizacja: Śródmieście, trzecie piętro
E, tam, ubiór.
Motywacja ważna... :wink:

Nie można wklejać filmów przez [youtube]url[/youtube]... szkoda...

_________________
We made it idiotproof. They grow better idiots.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt mar 17, 2009 10:15 
Offline
Stały Bywalec

Dołączył(a): Cz sie 09, 2007 9:16
Posty: 161
Co sądzicie o tym?:
http://www.sfpl.pl/shop/view/Product/id/2211/HiMountain_Peleryna_Poncho?productReferer=Category&context=1
Na rowerze lepiej się to sprawdzi niż np. taka kurtka?
http://www.sfpl.pl/shop/view/Product/id/2215/HiMountain_Cosmo?productReferer=Category&context=1
Bo peleryna nie ma rękawów. I jak wtedy jest, ręce nie osłonięte? Czy może ręce są pod spodem, a całość wydyma się na wietrze stawiając masakryczny opór? Zaletą zaś może być jedynie to, że zawsze mamy świeżą deszczówkę zebraną w podołku?
Ma ktoś jakieś doświadczenia z taką odzieżą? Co jest lepsze?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Wt mar 17, 2009 12:14 
Offline
Bywalec

Dołączył(a): Pt lis 07, 2008 12:39
Posty: 53
Używam peleryny HiMountain. Jest jak demokracja. Do bani, ale nikt niczego lepszego jeszcze nie wymyślił.
Peleryna zasłania człowieka, kierownicę i większość ramy. Ma pod spodem pętelki, które trzeba założyć na rączki kierownicy. namiot na 2 kołach. Pod spodem zupełny przewiew. Przy silnych opadach, między kierownicą a brzuchem robi się basen, to go regularnie wytrzepujesz i już.
Pocę się sporo, więc nawet oddychająca kurtka działa na mnie jak sztormiak gumowy: deszcz zostaje na zewnątrz, ale pot zostaje w środku i jestem mokry. Kiedy wilgotność na zewnątrz i wewnątrz jest podobna, nie ma czynnika wymuszającego odprowadzanie pary wodnej na zewnątrz. Peleryna nie przylega do całego ciała, więc wentylacja jest znacznie lepsza. Starcza na pół godziny jazdy w pełnym komforcie -- dla wielu wystarczy w zastosowaniach miejskich -- po godzinie jestem już mokrawy. Może wtedy trzeba używać mniej warstw ubrania pod spód. I tak odejmuję jedną warstwę, bo peleryna całkowicie zasłania od wiatru. Sama działa jak żagiel i trochę zmniejsza zwrotność, ale zanim spróbowałem, myślałem, że będzie dużo gorzej.
Kiedy kropi, nie ubieram się w nic szczególnego, bo nie przemoknę na wylot i zaraz wyschnę. Kiedy pada porządnie, peleryna jest niezastąpiona.
Miłego używania :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz kwi 02, 2009 10:51 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Cz maja 29, 2008 9:46
Posty: 307
Lokalizacja: Ursus
yann, możesz powiedzieć, ile mniej więcej miejsca zajmuje ta peleryna po złożeniu?

_________________
www.rowerowy-ursus.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lis 05, 2010 9:25 
Offline
Oberspammer

Dołączył(a): Śr sty 03, 2007 20:18
Posty: 2049
Lokalizacja: Z Warszawy
Jeśli ktokolwiek uważa, że jazda komunikacją publiczną uchroni go przed spoceniem się, w przeciwieństwie do jazdy na rowerze to się myli. Dziś jechałem do pracy komunikacją miejska dwa razy w takim ścisku, że spociłem się o wiele bardziej, niż jakbym jechał pół godziny na rowerze. Nic tylko kupić 4 koła i włączyć klimę.

_________________
Byłem i jestem jawny, świadomy oraz chętny do współpracy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lis 05, 2010 10:58 
Offline
Admin

Dołączył(a): Pt gru 29, 2006 13:11
Posty: 1024
Lokalizacja: Warszawa
pduncz napisał(a):
Co poniektórzy w kominiarkach - widać chronią się przed odmrożeniami ;-)


Ja jeżdżę w kominiarce. Jak już zacznę, to nie zdejmuję jej aż do wiosny, tak samo jak rękawiczek.

Nie wiem co w tym złego, skoro działa i organizm nie strajkuje :-)



Osobiście jeżdżę teraz w ciuchach rowerowych (tzw "w obcisłym") i muszę przyznać, że to faktycznie są najlepsze ciuchy na rower. Choć trzeba się przebrać po dojechaniu :-(

Ale ci co nie chcą lub nie mogą, to faktycznie jak pisał kapitansztrum, można sobie poradzić zwykłym polarem+ortalionem. I wychodzi o wiele taniej niż w "obcisłym".

Ogólnie polecam polar jako tkaninę - rękawiczki, bluzy, spodnie, czapki. Działa, tylko ma jedną wadę - przemaka na deszczu lub deszczu ze śniegiem więc na wierzch warto wtedy jeszcze coś dodać zazwyczaj innego (może być cieniutkie), co ochroni przed wodą.


W przypadku rękawiczek polecam polarowe Gordini z Aquabloc'iem, czyli folią pomiędzy dwoma warstwami polaru. Można zanurzyć rękawiczkę w wodzie, a wewnątrz pozostaje przyjemna warstwa suchego polaru. Niestety w Polsce obecnie chyba niedostępne, a w każdym razie nie dostępne łatwo.

Oprócz tego goretex i inne texy się nieźle sprawdzają - ja np na największe mrozy mam czapkę z maską z gore... na -20 ideał, przy -5 człowiek się w niej poci, bo jest zbyt ciepła.

Z resztą tak samo rękawice narciarskie - nie nadają się na -5 czy -8, ale przy -15, gdy w polarowych czy skórzanych można sobie już palce odmrozić, są idealne. Choć faktycznie zmiana biegów w nich jest utrudniona. Ale to bez różnicy, przy -20 przymarzają zwykle linki do pancerzy i przerzutki, więc i tak się ich nie używa zbyt często ;-)

_________________
Pozdrawiam rowerowo - Rafał 'Raffi' Muszczynko
__________________________________________________
Jeździć możesz powoli, ale myśleć musisz szybko ;-)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lis 05, 2010 20:24 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt kwi 04, 2008 11:21
Posty: 416
Lokalizacja: Laski - Warszawa
Dziś po raz pierwszy wypróbowałem ponczo HiMountain. Zdecydowanie wybrałem zły dzień: prawie nie padało, za to wiało jak diabli. Żagiel straszny, jak powiało w twarz (czyli przez prawie całą drogę ze Starówki do Lasek), to się jechało jak stromo pod górę, jak uderzyło z boku, trudno było utrzymać równowagę, w dodatku często podwiewało od dołu i peleryna frunęła w górę... Z tyłu jest linka, którą chyba trzeba zaczepić o siodełko, żeby temu zapobiec. Doszedłem do tego wniosku dopiero w połowie drogi, ale to nie miało większego znaczenia, bo zerwała się niemal natychmiast, przy pierwszym silnym podmuchu. Potem musiałem po prostu siadać na tylnym skraju peleryny, ale to nie było proste, bo na każdym większym wyboju, których w Warszawie nie brakuje, unosiłem tyłek, a wiatr robił to samo z peleryną, tylko znacznie wyżej... Trudno mi się zgodzić z twierdzeniem, że ponczo osłania od wiatru całe ciało. U góry rzeczywiście, trudno więc coś cieplejszego ubrać, ale poniżej klatki piersiowej już wręcz przeciwnie - dotkliwie przewiewa. Może po jeździe w deszczowy, lecz bezwietrzny dzień byłbym zachwycony, ale jako się rzekło, wypadło wręcz przeciwnie.
Choć moje doświadczenia z ponczo są bardzo skromne, sądzę, że jest to strój dobry tylko w niektórych warunkach. Zwinięte ponczo jest malutkie - około pół litra - i leciutkie, około 30 dkg, więc w sumie można je brać jako dodatkowe zabezpieczenie. Jednak goretexowa kurtka, w której jeżdżę na co dzień, jest znacznie bardziej uniwersalna. Dobrze się sprawdza w chłodniejszy, mokry dzień w lecie i duże mrozy w środku zimy. Mokną kolana, więc w zimie ubieram wełnę, a przez cały rok mam po prostu suche spodnie na zmianę w pracy i w razie czego mogę się przebrać.
Rękawiczki - na duże mrozy zakładam takie wielkie, dwupalczaste, czasem jeszcze wkładam drugie, cieńsze do środka.
Zwracam uwagę na inną sprawę - stopy. Prawie się nie rozgrzewają w czasie jazdy, a w zimie są najbardziej narażone na zmoczenie śnieżnym błotem. Odkąd mam buty trekingowe z warstwą goretexową, pogoda przestała być dla mnie problemem. To dało chyba więcej, niż kurtka.
A przerzutka w tylnej piaście nie nawaliła mi jeszcze nigdy od mrozu, a jeździłem przy -25.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lis 05, 2010 22:34 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): Pt lut 02, 2007 17:46
Posty: 523
Lokalizacja: Kąty Węgierskie
Huhuha huhuha idzie zima zła. My się zimy nie boimy bo... odgrzebujemy temat :P.

marek.slon napisał(a):
Dziś po raz pierwszy wypróbowałem ponczo HiMountain.

A mógłbyś pokazać jak takie "ponczo" wygląda? Kojarzy mi się z południowoamerykańskimi kocami z dziurą na głowę :)

Co myślicie o nogawkach? Dokładnie chodzi mi o te, bo mam możliwość ich kupna:
http://www.rogelli.pl/rowerowe-softshel ... li-czarne/

W samym tym i spodenkach z lycry nie pojeżdżę w lato np. w nocy bo za gorąco. Tak przy 10 w kolana będzie już ok, ale zimno w dupę. Podobnie gdy będzie minus 10 i dołożę spodnie. Jak ich używanie wygląda? Do tego problem w chodzeniu po np. uczelni w krótkich zwykłych spodniach gdy już nogawki zdejmę. Ech :P.

_________________
Nie taka zła jak ją malują
DobraStronaPolski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Pt lis 05, 2010 23:37 
Offline
Zielony Oszołom

Dołączył(a): So sty 23, 2010 16:46
Posty: 350
Lokalizacja: Żoliborz / Warszawa
W zimie najlepiej sprawdza się ubranie narciarskie. Z rowerowych rzeczy w zimie używam tylko kurtki (Rogelli Mezzoldo), bluzy rowerowej i koszulki przeciwpotnej. Reszta - tj. kominiarka, spodnie, bielizna, okulary - narciarskie.

Nogawki używam, ale wolę już długie spodnie na cały dzień - nogawki mają tendencje do zsuwania się, może nakolanniki będą lepsze. W spd'kach jeszcze prawdziwą zimą nie jeździłem, ale koło 0C spokojnie starcza sam windstopper.

_________________
maciek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL